Komentarze: 0
pół godzinki które miałam czekac... zmieniają sie w cztery godziny czekania.... szczerze to pierdole to wychodze...
obiecanki cacanki a głupiemu radosc... facetom wierzyc niemozna ech...
pół godzinki które miałam czekac... zmieniają sie w cztery godziny czekania.... szczerze to pierdole to wychodze...
obiecanki cacanki a głupiemu radosc... facetom wierzyc niemozna ech...
czasem naprawde nie mam do niego siły... boshe co za facet... dzis miał zły dzien.... po krótkiej rozmowie ze mną wyskoczył 'pierdole to wszystko' i poszedł ! a mi sie tak chamsko przykro zrobiło... czasem to naprawde nieliczy sie z uczuciami innych... jejku niemoge..
teraz zaczne próbowac robic cos... zeby many zrozumiał ze ma sie starac o mnie... a nie ze jestem to bede i ma wszystko w dupie... ostatnio to on w ogóle potrafi byc jakis nie wiem ;( niech mi ktos pomorze co ja mam zrobic ;(
tak sobie mysle nad tym wszystkim... i widze ze u Nas... jest tak... ze czasem sie cos psuje... ii to taka fala tego przychodzi.... później odchodzi.... i jest wszystko super.... no cóz... pewnie nigdy nie ma tak ze w związku... wszyscy sa zawsze szczesliwi.... nic sie nie psuje itp.... i moim zdaniem jak ludzią zalezy/... to jak sie cos zacznie psuc... to sie to to razem starają naprawic...
jejku jejku ! ale mnie ciągnie do tego pysznego serniczka który stoi sobie na stole w kuchni... aaaaa oszalec mozna! ale mówimy stanowcze NIE cukrowi :) chce sie troszke odchudzic... dla niego... dla siebie... ech chociaz to takie trudne !...ale wytrzymam :)
ech on jakos nie ma dla mnie czasu... czekałam na niego tyyyle czasu z nadzieją ze pogadamy sobie... i w ogóle... przyszedł na chwilke... rozmowa była chłodna ;( a później poszedł :( i kurwa tyle sobie pogadałam ;(;(;( poza tym czuje sie taka niedoceniona :( ostatnio w ogóle jest dla mnie taki chłodny... zadnego ciepła ;( przykro mi jest no ;(;(;(