maj 07 2005

ile mozna...?


Komentarze: 2

ech no niech mi ktos powie ile ja to wszystko moge wytrzymywac ? wczoraj wyszedł około 12... powiedziałam mu ze poczekam z myslą ze niedługo wroci... no i tak sobie czekałam... wrocił koło 22... ale i tak nie mogłam z nim pogadac net padł... i poszłam koło 23 spac... to jest okropne... ile ja moge czekac na niego ? on nawet nie napisze ze bedzie pozniej czy ze go w ogole niebedzie... teraz tez wpadł... tylko na chwile cos zjesc i dalej idzie... nie wiem czy warto czekac... jak mam sie kolejny raz nie doczekac :(  ech no szczerze boli mnie to w pewien sposob ze on nie mam dla mnie czasu... tak bardzo mi go brakuje i tak bardzo tesknie... czy on tego nie widzi ? gdy mu powiem ze teskniłam bardzo... on napomknie tylko "standart"... jest mi smutno :(

swiatlo_ciemnosci : :
panna-niewidoczna
07 maja 2005, 20:19
To rzeczwyiście potrafi zaboleć. Tak nie można...Może jakas poważniejsza rozmowa ?
Nadzieja.
07 maja 2005, 14:43
Smutne... nie wiem co ci napisać. Wiem czym ejst tęsknota i z całą pewnością to że ktoś tęskni to nie \'standard\'... Może będzie lepiej. Porozmawiaj?

Dodaj komentarz